I | |
Ta historia, co wam powiem, jest całkiem prawdziwa, A dotyczy jegomościa, który ze mną pływał. Facet nawet był do rzeczy, lecz miał małą wadę: Nochal taki jak pomidor, chociaż lico blade. | D A G A D D A G A D D A G A D D A G A D |
Wszyscy tak ubolewali, Że go kopnął los, A on po prostu od gorzały Miał czerwony nos! | D Fis7 h A D G D A D |
II | |
Pewnej nocy o burtowych światłach dyskutował, Że o mało jakiś rybol nas nie staranował, A kapitan, człek wesoły, przy nim się nie ziewa, Od tej pory stać mu kazał tam, gdzie burta lewa. | D A G A D D A G A D D A G A D D A G A D |
Wszyscy tak ubolewali, Że go kopnął los, A on po prostu od gorzały Miał czerwony nos! | D Fis7 h A D G D A D |
III | |
Pięć lat później spotkałem go na przedmieściu Gdyni, Gdzie przy piwku młodej damie propozycje czynił. Gapiłem się zadziwiony, aż mnie wzięła czkawka, Bo malutki nosek miała, taki jak truskawka. | D A G A D D A G A D D A G A D D A G A D |
Wszyscy tak ubolewali, Że go kopnął los, A on po prostu od gorzały Miał czerwony nos! | D Fis7 h A D G D A D |
IV | |
Mając wzgląd na barwy twarzy, chłop miał wielkie wzięcie Przy państwowych różnych zlotach, albo ważnym święcie. Gdy rocznice nastawały, lub też Pierwszy Maja, On się zawsze kręcił z przodu… chyba tak dla jaja! | D A G A D D A G A D D A G A D D A G A D |
Wszyscy tak ubolewali, Że go kopnął los, A on po prostu od gorzały Miał czerwony nos! | D Fis7 h A D G D A D |