| I | |
| Co zdarzyło kiedyś się, opowiedzieć dziś wam chcę, Chociaż wielu z was historie takie zna. Głupio wyszło ale tu, w starym porcie Liverpool, Pierwszy raz ogołocono mnie do cna. | C C7 F F C C G G7 C C7 F F G7 C |
| Ref. | |
| O Maggie, Maggie May, przepędzili Ciebie, hej, Do harówy na tasmański, dziki brzeg. Orżnęłaś wielu żeglarzy i wielu marynarzy, Już nie będziesz po portach włóczyć się. | G7 C C G7 C C7 F F G7 C |
| II | |
| Odebrałem forsę swą za mój rejs do Side Ahoe, A niemało tego było, wierzcie mi. Nie wiedziałem o tym, że wkrótce za mnie weźmie się Ta dziewczyna o imieniu Maggie May. | |
| Ref. | |
| III | |
| Nie wiedziałem o niej nic, kiedy w oko wpadła mi, Jak fregata piękna była w sukni swej. Nic się nie liczyło już, na nią więc obrałem kurs, Celem moim była właśnie Maggie May. | |
| Ref. | |
| IV | |
| Dialog kilka chwil trwał, lecz nie wyczułem w czym jest rzecz I jak głupi dałem wziąć się jej na hol. Szybko płynął czas i gin, byłem zachwycony tym, Że w tawernie mogłem szaleć razem z nią. | |
| Ref. | |
| V | |
| Gdy mnie zbudził słońca blask, po dziewczynie mojej ślad Wszelki zniknął, a wraz z nią mój cały trzos. Smutny finał szaleństw tych, kubrak w zastaw musiał iść, Buty także podzieliły jego los. | |
| Ref. |