Mówiąc najprościej, mam sprecyzowane poglądy.
Poglądy, które mniej lub bardziej nie płyną z nurtem obiegowych opinii.
A że stanowią dobrze skomponowaną całość, to nie waham się ich ani prezentować, ani tym bardziej bronić.
Mam mózg zryty na punkcie współczesnej implementacji męskości.
Implementacji daleko odległej od kierunku, w którym posyła ją wojujący zupełnie już niepotrzebnie feminizm.
Mało wnikliwy odbiorca z łatwością zarzuci mi konserwatyzm, szowinizm, seksizm lub dowolnie wybrany, delikatnie mówiąc, …izm.
Osoba z otwartym umysłem przynajmniej chwilę się zastanowi, a w razie wątpliwości zaangażuje w dyskusję.
Według mnie najskuteczniejszą metodą wpływania na ludzi jest wkładanie kija w mrowisko.
Wielokrotnie w pracy jeden na jeden zdarzało mi się słyszeć:
– Nooo… Teraz to zryłeś mi banię!
Chcę, żeby Zryty Beret stał się źródłem przemyśleń na temat współczesnej definicji mężczyzny i szeroko rozumianej męskości.
Dla jak najliczniejszego, nie tylko męskiego grona odbiorców.
A z czego, według mnie, składa się mężczyzna?
Po pierwsze: fizyczność.
Zadbane ciało jako wyraz szacunku dla samego siebie i najbardziej podstawowy element zapewniający najbliższym poczucie bezpieczeństwa w najbardziej elementarnym, fizycznym wymiarze.
Po drugie: oddziaływanie na przestrzeń wokół siebie.
Minimalizm jest wyjątkowo męski.
Oznacza kontrolę nad przedmiotami i otaczającą rzeczywistością.
Sygnalizuje dyscyplinę, umiar i samoświadomość.
Po trzecie: wyraźnie zdefiniowana postawa wobec kobiety.
Postawa dominacji.
Mądrej dominacji, będącej dopełnieniem zdrowej, miękkiej, naturlanie ulegającej kobiecości.
Po czwarte: rola ojca.
Rola będąca ciągłym sprawdzianem dojrzałości męskiej postawy.
Postawy, która ma być źródłem życiowego zaplecza dla małej, powoli wchodzącej w samodzielne życie kobiety.
Elementem spajającym wszystkie wymienione powyżej jest system myślenia.
Męska postawa wyrażona przez poczucie własnej wartości i dobrze zdefiniowany sposób patrzenia na świat.
Liberalny, konserwatywny…
Jakiś.
Dowolny, byle własny.
Moja głowa w tym, żeby beret – za pomocą Zrytego Beretu – stał się synonimem męskości.