Kampania wrześniowa

Moja młodzież ujawniła skłonności samorządowe.

Na szczęście – bo niezmiennie polityką się brzydzę – na gruncie swojej szoły.

Podstawowej.


Zaczęło się niepozornie.

W czasie spędzanego razem łikendu, córa poprosiła mnie o znalezienie automatu do wydrukowania zdjęcia.

Jak się okazało, miało być ono centralnym elementem wyborczego plakatu.

Tytuł plakatu był parafrazą popularnego hasła reklamowego:

Nie jesteś sobą kiedy jesteś głodny?

– Zjedz Snickersa i głosuj!


Pomysł zupełnie spoko jak na nastolatkę, ale brakowało odpowiedniego skupienia uwagi na kandydatce.

Bo całą uwagę potencjalnego widza niezawodnie zawłaszczał kolorowy baton.

Koniecznie trzeba było „coś z tym zrobić”.


Poprosiłem o podesłanie foty, żeby przyjrzeć się jej na komputerze.

Ujęcie było ładne, choć warsztatowo – „trochę” odległe od ideału.


Podciągnąłem kontrast.

Poprawiłem jasność.

Wyciąłem tło.

Dodałem cień sylwetki.

Zaczęło to jakoś wyglądać.


Mimo wszyskto jednak – nadal wyglądało jak baner reklamowy producenta słodyczy.

Potrzebny był pomysł na pozbawienie batona roli głównej.


Po godzinie gadania udało się ustalić, że uczniowskie samorządzenie to próba pogodzenia ognia z wodą.

Reprezentowanie interesów obdarzonych nieposkromioną, ułańską fantazją uczniów przed świętoszkowatym obliczem poprawnego politycznie grona pedagogicznego.


W ten sposób na ramionach głównej bohaterki plakatu pojawili się dwaj przyjaciele.

Młodzieżowy AntyKrystian i nauczycielski BożyDarek.

W skrócie: Krystian i Darek.

Było bardzo dobrze, ale zdjęciu brakowało akcentu typowo uczniowskiego.


Archimedesowska żarówka i świrujące gwiazdki zrobiły robotę.


Krókta wycieczka do automatu drukującego i materiał na plakaty gotowy.

Tak skończyła się sobota.


W niedzielę odwiozłem moją kandydatkę trochę wcześniej, bo jeszcze przed pójściem spać chciała umieścić zdjęcia na wyborczych plakatach.

Po powrocie do domu dostałem wiadomość z efektem końcowym.

Wyglądało bardzo interesująco.


Zdzwoniliśmy się.

W rozmowie o planowanych spotkaniach wyborczych wynurzyła się potrzeba stworzenia sloganu.

Hasła, które pozwoli dzieciakom z innych – szczególnie młodszych – klas zapamiętać chociaż kawałek personaliów najlepszej kandydatki.


Potrzebny był rym do imienia.

Miało się kończyć:

Głosuj na Elianę.

Tylko do czego to zrymować?


Rozwiązaniem rebusa okazało się – za Wikipediąpotoczne określenie w języku polskim, funkcjonujące zwłaszcza w mowie młodzieżowej, oznaczające głupka lub kogoś, kto zrobił coś głupiego.

Pozostało tylko ubrać je w przyjemną dla oka czcionkę i przygotować karteczki do rozrzucenia w szkolnej szatni w dniu wyborów.


Od tego momentu poczułem się spokojny o losy mojej małej kandydatki.

Na fali okołowyborczego pasma sukcesów udało nam się wygenerować jeszcze jeden pomysł – ogłoszenie w czasie spotkań wyborczych konkursu dla uczniów na… najlepszego mema z hasłem.


Po paru dniach odebrałem wiadomość z wynikami wyborów.

Pękłem z dumy.

70. głosujących okazało się nie być dzbanami.

49 i 48 głosów musiało wystarczyć na otarcie łez kandydatom na – odpowiednio – wiceprzewodniczącego i skarbnika.



Chwilę później pękłem ze śmiechu, kiedy zobaczyłem zwycięskiego mema.


W ten sposób moja córa awansowała na uczniowskiego dyrektora szkoły, ja – na spindoktora, a hasło „kampania wrześniowa” – na synonim sukcesu.

MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

1.8. Historia dzieje się dzisiaj

Kiedyś świat był znacznie bardziej fizyczny.  Większość ludzi pracowała dosłownie własnymi rękami, wykonując mniej lub bardziej męczące zajęcia.  Zajęcia, które w naturalny sposób wymuszały dobrą

Kultury(nie)styka

Pisząc o pracy nad ciałem, nie sposób nie poruszyć tematu kulturystyki. Percepcja chodzenia na siłownię na przestrzeni ostatnich 20-30 lat zdecydowanie się zmieniła, ale trening

1.5. To nie jest encyklopedia

Nie przez przypadek największym zainteresowaniem wśród lektur szkolnych cieszą się streszczenia. Chociaż nauczyciele cisną, żeby czytać wszystko od deski do deski, wystarczy opracowanie, żeby pozytywnie

ZRYTY INSTAGRAM

POWIADOMIENIA

…żeby raz na kilka tygodni otrzymać powiadomienie o nowościach.

Chcesz mieć
na bieżąco
Zryty Beret?

Zostaw mejla, żeby raz na parę tygodni otrzymać powiadomienie
o nowościach.

Strona wykorzystuje pliki cookie dla zapewnienia najlepszej funkcjonalności.