Mała współsprawca

W znacznej mierze współsprawcą powstania tej strony jest moja córa.


Kiedy zabierałem ją na weekendy, bo z konieczności jestem korespondencyjnym ojcem, w drodze do mnie do domu wielokrotnie zadawała pytanie:

– Tata, co u Ciebie nowego?…

W pewnym momencie zorientowałem się, że moją standardową odpowiedzią stało się:

– Nic…


Spostrzeżenie to dało mi mocno do myślenia.

Nie jestem przecież typowym czterdziestolatkiem, a komunikuję jak stary dziad.

Uświadomiłem sobie, że bezmyślnie realizuję to, co stało się udziałem moich rodziców. Ludzi zdecydowanie starej daty, których ciekawość świata została skutecznie spacyfikowana peerlelowskim nie-da-się.

Dzięki małej, wziąłem się za siebie i…

– Le voila!


Dziś świadomie dbam o to, żeby odbicie w jej wielkich oczach pokazywało ciekawego faceta.

Zadbanego, nie tylko fizycznie.

Ciepłego, z emocjami na wierzchu.

Wesołego, otwartego, z wiecznie młodym mózgiem.

Mądrego, przede wszystkim życiowo.

Silnego, nie tylko mentalnie.


Mężczyznę.


MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Weekendowy, nie znaczy gorszy

Głównym opóźniaczem mojej decyzji o resecie życiorysu był ciągły brak dobrej odpowiedzi na pytania: – Co z córką? – Jak będzie wyglądało jej życie bez

1.10. Ekspert na miarę potrzeb

W dorosłym życiu ciągle pojawiają się sprawy, które – choć nie mamy ani ambicji, ani potrzeby stawać się w nich ekspertami – z wielu względów

Wspaniale być zachwyconym klientem

Literatura biznesowa identyfikuje wiele typów klientów, z których bezsprzecznie najciekawszym jest klient zachwycony. Zachwycony klient to dobrowolny, darmowy handlowiec. Ambasador – wolontariusz. Są tylko dwie

ZRYTY INSTAGRAM

POWIADOMIENIA

…żeby raz na kilka tygodni otrzymać powiadomienie o nowościach.

Chcesz mieć
na bieżąco
Zryty Beret?

Zostaw mejla, żeby raz na parę tygodni otrzymać powiadomienie
o nowościach.

Strona wykorzystuje pliki cookie dla zapewnienia najlepszej funkcjonalności.