…aż się wyj***ło…
: |
Nie od wczoraj wiadomo, że jeśli chcesz rozśmieszyć Najwyższego, opowiedz mu swoje plany.
Jeżeli chcesz rozśmieszyć Go do łez – to te długoterminowe.
Żeby ograniczyć się do słów ogólnie uznanych dla przyzwoite, napiszę tylko jedno zdanie:
Optymizm ujawniony w majówkowym wpisie okazał się TROCHĘ na wyrost.
Było jeszcze parę rzeczy, które mogły pójść nie tak.
No i poszły…
Ten wpis to dowód upokorzenia i wyrzut sumienia początkującego self-publiszera oraz… minimum redakcyjnej rzetelności.
Utrzymanie regularności publikacji – mimo wszystko – zobowiązuje.
W lipcu Trening Minimalny trafia do drukarni.
W sierpniu – w ręce czytelników!
I kropka.
ツ