Chrobotkowa zieleń

Czerń i biel.

Te kolory dominują zarówno w mojej szafie, jak i w otaczającej mnie przestrzeni.

Doskonale pasują też do przekazu Zrytego Beretu.

Ma być czarno na białym.


Mimo wszystko, do wyróżniania treści i nadania smacznego wyglądu stronie potrzebny był jeszcze jakiś akcent.

Odpowiedź pojawiła się sama, kiedy zdecydowałem się zaprosić do swojego kwadratu odrobinę życia.

Wybór padł na las w szkle.

Z uwagi na łatwość ewentualnej pielęgnacji naturalnymi kandydatami do lasu stały się sukulenty.


Do czasu.


Do czasu kiedy natrafiłem na kompozycje z mchem (a właściwie porostem) reniferowym ze Skandynawii.

Preparowany i barwiony chrobotek nie wymaga żadnego zadbania, bo żywi się wilgocią zasysaną z powietrza.

Wprowadza ten trzeci kolor, któremu już nie warto robić konkurencji.

W ten sposób, dzięki pełnemu wpasowaniu w minimalistyczne podejście, chrobotkowa zieleń na dobre rozgościła się w mojej rzeczywistości.

W tej wirtualnej również.


Poza tym złamana zieleń w kolorze khaki świetnie romansuje z moją słabością do akcentów militarnych.


MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Zaorałem!…

Piąty czwartek miesiąca… Teoretycznie pora dziewiątego treningu w miesiącu. Praktycznie – urlop od ćwiczeń, czyli treningowy „dzień świni”. ツ Kiedy rok temu pisałem post o

Najważniejszy stosunek

W sekcji wrażeń i recenzji nie będzie o relacjach męsko-damskich. Skoro zatem mowa o wszystkim innym, stosunkiem który interesuje mnie najbardziej jest: JAKOŚĆ kontra CENA.

Central Krak Apartments

Po stworzeniu kategorii WRAŻENIA I RECENZJE, zastanawiałem od czego zacząć. Rzeczywistość sama podsunęła rozwiązanie. Pojawiła się ważna sprawa do załatwienia w Krakowie. Od czasu uformowania

Chcesz mieć
na bieżąco
Zryty Beret?

Zostaw mejla, żeby raz na parę tygodni otrzymać powiadomienie
o nowościach.

Strona wykorzystuje pliki cookie dla zapewnienia najlepszej funkcjonalności.