Drukować, drukowaaać!

Pierwszy wydawniczy bieg przez płotki ma się – w końcu – ku końcowi.


Dzięki tak zwanym prufom (ang. proof), w ostatniej chwili zmieniona została technologia wydruku.

Czarne ma być czarne!


Naniesione zostały też techniczne korekty na lakierowane elementy okładki.

Białe ma być białe!


Zlecenie nareszcie zostało uwolnione do druku.

Wszystko wskazuje na to, że paleta z premierowym nakładem wyjedzie z drukarni najpóźniej na początku sierpnia.


Zostało już tylko grzecznie czekaaać!


A w międzyczasie…

Uczciwie zadbać o promocję książki oraz… przywrócenie regularnej, blogowej aktywności.


Tematów i motywacji do pisania jest więcej niż kiedykolwiek.

MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Historia pewnego komplementu

W drodze na weekend, w dyskusji z moją córą pojawił się wątek wieku. Nie pamiętam dokładnie kontekstu, ale powiedziałem wtedy mniej więcej takie zdanie: –

Dlaczego zryty

Mówiąc najprościej, mam sprecyzowane poglądy. Poglądy, które mniej lub bardziej nie płyną z nurtem obiegowych opinii. A że stanowią dobrze skomponowaną całość, to nie waham

Na początku było ciało

Moja droga do zdecydowanie męskiego punktu widzenia rozpoczęła się nieco przed czterdziestką. Momentem zwrotnym była decyzja o resecie życiorysu. Kilka walizek z ubraniami, parę kartonów

Chcesz mieć
na bieżąco
Zryty Beret?

Zostaw mejla, żeby raz na parę tygodni otrzymać powiadomienie
o nowościach.

Strona wykorzystuje pliki cookie dla zapewnienia najlepszej funkcjonalności.